obshalka

Форум о политике и ТАК ...за жизнь вААще...
Текущее время: Пн май 06, 2024 9:18 pm

Часовой пояс: UTC + 2 часа




Начать новую тему Ответить на тему  [ 1 сообщение ] 
Автор Сообщение
 Заголовок сообщения: Arcydzieło hipokryzji
СообщениеДобавлено: Вт авг 05, 2008 4:04 pm 
Не в сети
Аватара пользователя

Зарегистрирован: Пт ноя 17, 2006 6:30 pm
Сообщения: 8575
Откуда: Lemberg!
Arcydzieło hipokryzji

Gazeta Wyborcza wciąż zaskakuje. To stwierdzenie może wydawać się niektórym dziwne. Jeszcze bardziej niezrozumiałym jest, że zaskakuje tym, z czego ją doskonale znamy i za co jej nie lubimy. Kiedy zdawałoby się, że w konkretnym artykule, odnoszącym się do działalności OUN-UPA – w treści osiągnięto dno, za chwilę w następnym, okazuje się, że było ono podwójne i tak w nieskończoność. Przypatrzmy się wypowiedziom, pojawiającym się w „niezwykłym” wywiadzie Marcina Wojciechowskiego z jednym z pomarańczowych dysydentów, przewodniczącym ukraińskiego PEN Club’u Jewhenem Swerstiukiem(1). Każdy znajdzie tam sposobność, by dowiedzieć się, dlaczego temat cierpień polskiej ludności na Wołyniu, nie jest wart poruszenia. Przeczytamy też o żalach nad brakiem odpowiedniego docenienia czynów „bohaterskich” upowców więzionych w łagrach po swojej „bojowej kampanii”.
Oznaką hipokryzji, przewijającej się przez cały wywiad jest fakt, że Wojciechowski określa ludobójstwo dokonane na Polakach przez UPA -tragedią wołyńską i tzw. antypolską akcją, unikając nazwania tego po imieniu. Sam natomiast później porusza temat braku uznania przez Rosję Wielkiego Głodu za ludobójstwo. Pod każdym fragmentem przez nas cytowanym umieszczamy komentarz:

Oba nasze narody mają kompleks ofiar. Mają go Ukraińcy, Polacy, także Żydzi. To jest bardzo męczące. Szczerze mówiąc, myślałem, że u Polaków występuje on w mniejszym stopniu. Ale okazuje się, że nie.

Zdanie to można zinterpretować następująco: Myślałem, że Polacy są bardziej dojrzali od Ukraińców, ale nie - są tak samo niedojrzali. Trochę to łaskocze naszą ambicję.
Cóż, więc zrobić, by szef ukraińskiego PEN Club’u miał do nas szacunek? Zrezygnować z walki o prawdę – tj. jednoznacznej oceny zbrodniczej działalności UPA. Udowodnijmy mu, że nie jesteśmy mazgajami, tak jak Ukraińcy. Niby jest tu samokrytyka własnego narodu, poprzez sugestie w stylu: „No przecież nie chcecie być tacy jak my”. Faktycznie służy jednak ona konkretnym i praktycznym celom.
Jeśli damy się na to złapać i zechcemy udowodnić swoją „wyższość” – zapłacimy tym, że ten nieodpowiedzialny partner będzie mógł robić to, co chce. Wtedy każda nasza reakcja – tj. obrona własnych interesów, spowoduje porównanie z tą osobą, wobec której trzeba wykazać się wyrozumiałością, jak wobec pełnego kompleksów dziecka. A co ma czynić ów zakompleksiony młody człowiek? Cóż, może robić to, co na co ma ochotę, a my musimy go zrozumieć. Wszak to malec z zaniżonym poczuciem własnej wartości. Uderzyć go nie można, inaczej będziemy tacy sami. Należy raczej pozwolić mu na wszystko. Sam, bowiem ma niby wydorośleć. Każda forma zdyscyplinowania będzie niegodną nas i odczytana w dodatku, jak atak na niego. Zdaje się, że temu mniej rozwiniętemu dziecku trzeba dać czas, by wydoroślało, a w tym przypadku wychowało się samo.
Reasumując – „Ukraińcy” (czyli naprawdę tylko ukraińscy nacjonaliści), korzystając z immunitetu niepoczytalności, jaki daje kompleks ofiary ,mogą sobie załatwiać problem z Wielkim Głodem, akcją Wisła itp. My natomiast , jeśli chodzi o ludobójstwo dokonane przez UPA , lepiej nie zachowujmy się tak samo – przecież trzeba aspirować wyżej. Mamy tu do czynienia z pokusą objęcia roli starszego brata, który musi zrezygnować z czegoś dla tego młodszego, uznać jego wybryki względem siebie za legalne, inaczej udowodni, że jest taki sam. Oto jak można sugerować porzucenie interesu polskiej racji stanu „grając na ambicji”...A jeśli jesteśmy ambitni , to musimy zaakceptować gloryfikację ludobójczej organizacji jako niedojrzałą zabawę.

Trzeba pozbyć się tej choroby. Nie można ciągle trwać w tym, co było, upolityczniać tego, fantazjować na zasadzie post factum.

Brak potępienia zbrodni UPA, tylko z tego powodu, że ma ona stanowić polityczno-historyczną podstawę do samookreślenia jakiejś grupy, jest właśnie upolitycznianiem historii –a nie odwrotnie. To z powodów politycznych, powinniśmy zapomnieć, kto był ofiarą, a kto katem, i:

Najbardziej rozumną odpowiedź na naszą skomplikowaną historię znalazł Kościół w swojej formule: "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Powinniśmy ją przyjąć. To naprawdę chrześcijańska postawa.

Wynoszenie nazistowskiej UPA na piedestały, to dopiero chrześcijańska postawa. Bierne przyglądanie się, gdy zło utrwalane jest jako coś słusznego, to również chrześcijańska postawa, którą pan Swerstiuk nam proponuje.

Nie powinniśmy zapominać motta do "Zniewolonego umysłu" Czesława Miłosza. Jeśli dwóch ludzi kłóci się, mówiąc, że mają rację w 50 proc., to bardzo dobrze. Jeśli ktoś mówi, że ma rację w 70 proc., to jest już podejrzane. Ale jeśli ktoś mówi, że ma rację w 100 proc., to najczęściej nie ma racji.

Tutaj widzimy zawoalowaną sugestię, że zbrodnie i krzywdy były wzajemne. Dopiero, gdy powiemy nieprawdę, że: zarówno polskie podziemie, jak i UPA dokonywały rzezi, lub: i jedni i drudzy są tak samo winni, względnie: my byliśmy nie lepsi - wtedy będzie to rzekomo obiektywne. A ponieważ według tego fałszu zarówno zbrodniarze, jak i ofiary będą po obu stronach ,rachunek jest więc wyrównany i możemy wspólnie zapomnieć...
Jeśli natomiast stwierdzimy, że w 100% nie mylimy się, iż UPA masowo mordowała, czego nie robiła Armia Krajowa – wtedy będzie ,według tej filozofii wprost odwrotnie.

W naszych krajach panuje nieco inna sytuacja. Polski spokój styka się z ukraińskim niepokojem, bo my wciąż budujemy swoje państwo, tożsamość, szukamy miejsca w świecie. Do pewnych gestów nie jesteśmy jeszcze gotowi.

Tu jedno z popularnych haseł: Dajmy nacjonalistom ukraińskim czas. Sugeruje ono, że niby Ci nacjonaliści dojrzeją do zrozumienia zbrodniczości UPA. Tymczasem jest to granie na czas. Danie wytchnienia ukraińskim nacjonalistom pozwoli indoktrynować więcej -Bogu ducha winnych Ukraińców, nienawiścią do Polski.

Nasze społeczeństwo jest zmęczone polityką, konfliktami, parlamentem, kłamstwem, które nieustannie towarzyszy polityce i jakby jest już w nią wpisane.

Czyżby była to próba usprawiedliwiania kłamstwa, ponieważ takie są „standardy”?

Ta dyskusja [o historii, tożsamości, UPA, bohaterach narodowych] trwa i posuwa się naprzód, w każdym razie w porównaniu z tym, co było jeszcze kilka lat temu. Niektórzy uważają, że nic się nie zmienia, ale pamiętam czasy, gdy w ogóle nie wolno było mówić o tożsamości. Dziś rozmawiamy o tym, uczymy się dialogu, podejmujemy tematy tabu. Ale w świadomości wielu ludzi te tematy nadal pozostają tematami zakazanymi.

Gloryfikacja UPA postępuje nadal. Ta ludobójcza organizacja ma, według nacjonalistów ukraińskich, dać Ukraińcom tożsamość. Ten fragment tekstu zrozumiałem w następujący sposób: Był czas, kiedy w ogóle nie wolno było mówić o bohaterstwie UPA, ale dziś podejmujemy ten temat tabu. Nadal jednak, niestety dla wielu ludzi, bohaterska działalność UPA pozostaje tematem ,którego nie powinno się poruszać.
Ponieważ tekst widziałem po raz pierwszy, a czytając po kawałku notowałem swoje przemyślenia na bieżąco, zaskoczyło mnie, że dalszy fragment w tak bezpośredni sposób potwierdził moją wstępną interpretację:

Mówi się o UPA. Kiedyś było to przeklęte imię. Za samo wspomnienie tej nazwy groziły represje. Dziś mówi się o UPA dość jednostronnie, ale z czasem pojawią się różne podejścia. Bo przecież w UPA byli różni ludzie.

Gdy ukraiński pisarz stwierdza, że mówi się o UPA dość jednostronnie sugeruje swój rzekomy obiektywizm. Od razu dodaje też, że w UPA byli różni ludzie. Ta sugestia, trochę kontrastuje z tym, że członkowie UPA wymordowali w okrutny sposób najmniej trzykrotnie więcej osób niż sami liczyli. Główna różnorodność w tej organizacji polegała na tym, w jaki sposób zamęczano na śmierć ofiarę. Rzeczywiście Aleksander Korman naliczył ponad 300 sposobów najróżniejszych tortur.
Nie ironizując jednak, trzeba stwierdzić fakt, iż nawet, jeśli na całą formację znalazło się dosłownie może kilka procent (Na takie proporcje wskazują statystyki.), które nie mordowało – nie uprawnia to do obnoszenia się z twierdzeniem, że w UPA byli różni ludzie. W NKWD i w SS też można powiedzieć byli różni ludzie.
Paradoksalnie taki ułamek procentu polskiego podziemia, który dokonał jakichkolwiek odwetów – a często byli to zrozpaczeni ludzie, działający wbrew rozkazom dowódców – służy do powiedzenia: A Polacy robili to samo, byli nie lepsi itp. Tutaj właśnie odpowiedni ułamek procentu służy do dokładnie odwrotnej generalizacji, a w efekcie - porównania. A co porównujemy?:
25-35 tys. tysięczną UPA, która wymordowała 120 tys. samych tylko polskich cywilów, na rozkaz i z premedytacją z:
250-350 tys. Armią Krajową, której nieliczni członkowie dokonywali wbrew rozkazom odwetu może na (dane z seminariów Polska – Ukraina: trudne pytania ) kilku tysiącach osób (prof. Waldemar Rezmer szacuje te straty na 3 tys. osób). Przy czym nawet ta ocena jest niesprawiedliwa, bowiem te straty nie składają się na AK, ale na wszystkie polskie podziemne formacje. Ofiary ukraińskie, więc należałoby jeszcze podzielić między konkretne formacje, a liczbę polskich partyzantów zwiększyć. W ten sposób zobaczymy jeszcze bardziej drastyczny kontrast.

Każda nacja w różnych okresach ma przestępców, którzy nazywają się patriotami, strzelają w plecy, a potem przedstawiają to jako swoją zasługę. Ale to nie znaczy, że tacy są wszyscy. Po drugiej stronie też byli różni ludzie. Problem w tym, że często rachunek za postępki ludzi niegodziwych wystawia się potem całemu narodowi. Powinniśmy tego unikać.

Widzimy tu próbę porównania z polskimi konspiratorami, którzy jednakowoż nie posunęli się nigdy do ludobójstwa i to dodatkowo z takim okrucieństwem. Nikt rozsądny nie wystawia rachunków całemu narodowi ukraińskiemu, ale całej jednej organizacji – OUN. To jednak właśnie tacy, jak ukraiński pisarz, budują porównanie, że UPA równa się całemu narodowi ukraińskiemu, wszak traktują UPA jako tożsamość, którą każdy Ukrainiec powinien przyjąć. Wszyscy jednak czczący rezonów (rzeźników) staną się w oczach sąsiadów również rezunami. W ten oto sposób czciciele UPA budują stereotyp Ukrainiec – rezun, uważając UPA za przedstawicielkę woli narodu ukraińskiego.

Nasza historia z Polakami jest trudna, możemy się ostro spierać, wiele sobie zarzucać, ale z pewnością możemy się nawzajem zrozumieć. Z Rosjanami jest gorzej.

Cóż, Rosjanie, co by o nich nie mówić, nie „dają sobie w kaszę dmuchać” i o swoje interesy walczyć potrafią tj. nie boją się o nie walczyć. My zaś tak strasznie boimy się urazić pomarańczowo-brunatnych Ukraińców, że z pewnością mogą o nas powiedzieć: Z Wami lepiej się dogadujemy.

Z Polakami możemy szukać porozumienia choćby na gruncie chrześcijaństwa. Współczesna Rosja - w każdym razie jej przywódcy - odrzucają jednak taką postawę, choć na pokaz odwołują się do prawosławia. Bardziej autentyczna jest jednak ich tożsamość rodem z KGB.

Ależ jest to arcymistrzostwo hipokryzji. To zapewne chrześcijańska postawa wpływa na brak potępienia zbrodnii i jej sprawców spod znaku UPA, nie mówiąc już o ich zerowym żalu za grzechy. Tych, którzy nabijali noworodki na sztachety- wynosi się na piedestały – to banderowska moralność chrześcijańska. Ci prawosławni potrafili, chociaż przeprosić, za Katyń, wyrazić żal i teraz nie fałszują historii mordu katyńskiego, w stopniu, w jakim robią to banderowcy, z ludobójstwem dokonanym przez UPA.

Polacy doskonale to znają ze swojej historii: 17 września, Katyń, lata powojenne. Rosja nadal bardziej szanuje siłę niż wartości. Andrzej Wajda postawił kapitalne pytanie w filmie "Katyń". To nie tylko zbrodnia, ale i kłamstwo ,idące z nią w parze.

Andrzej Wajda odnosił się jednak do kłamstwa za PRLu, a banderowcy kłamią także teraz. Sami również szanują bardziej siłę, niż jakiekolwiek wartości. W innym wypadku doceniliby te polskie nieśmiałe, politycznie poprawne ruchy i poszliby na jakiekolwiek ustępstwo – względem otworzenia się na prawdę. Współcześnie słowo „Wołyń” kojarzy się nie tylko ze zbrodnią, ale równorzędnie - z kłamstwem .

Gdyby Rosja chciała rozliczyć się ze swojej historii, to nie starczyłoby jej ropy. Prościej więc powiedzieć, że mamy rakiety, i dajcie nam spokój, nie będziemy z wami w ogóle rozmawiać.
Jewhen Swerstiuk
Fot. z www.karta.org.pl

Gdyby wszyscy Ukraińcy przyjęli pogląd, że UPA są ich reprezentantami - wizytówką, to chcąc rozliczyć się z upowskich zbrodni, dla celu ustawienia się w kolejce do Unii Europejskiej, musieliby się przenieść na księżyc i tam cierpliwie czekać.
Prościej jest powiedzieć, róbcie, co każemy bo nie będzie rurociągu Odessa-Brody czy Euro 2012, bądź Nie ma wolnej Polski, bez wolnej Ukrainy i zmuszać pod tym hasłem Polaków do wszelkich ustępstw.

Przecież Rosja nie składa się z potomków samych czekistów. Połowa tego kraju była represjonowana, nawet w łagrach wybuchały krwawo tłumione powstania, ale nie chce się o tym pamiętać. Rosyjscy przywódcy nie są gotowi uczciwie rozmawiać z własnym narodem. Nic dziwnego, że nie prowadzą takiej rozmowy z sąsiadami.

Ironizując: Przecież Ukraina nie składa się z samych nacjonalistów ukraińskich i wielbicieli UPA, oraz ich potomków. Tysiące Ukraińców, także zginęło z rąk UPA. Organizacja ta krwawo karała Ukraińców, za ukrywanie Polaków i jakiekolwiek formy zwykłych odruchów litości. Pomarańczowi politycy, w tym Wiktor Juszczenko i Julia Timoszenko, nie są gotowi uczciwie rozmawiać z własnym narodem. Nic dziwnego, że nie prowadzą takiej rozmowy z sąsiadami.

Rosyjskie społeczeństwo jest bardzo pasywne, jeszcze się nie obudziło. Ukraina ma tradycję kozackiej wolności nieporównywalną z Rosją carską. Łączy nas religia - prawosławie - ale w gruncie rzeczy tworzymy dwie różne cywilizacje.

Można to odczytać jako wskazówkę, że ukraińskie społeczeństwo jeszcze się nie obudziło. Rosja pomimo faktu nieustannego rządzenia nią przez despotów ma prawdziwą historię, nieporównywalną ze zszywaną na siłę historią Ukrainy i nie potrzebuje desperacko bohaterów, świadczących o ciągłości, odrębności czy prawdziwości istnienia indywidualnej tożsamości narodowej.

Polscy przyjaciele pokazywali mi dziesiątki książek o Katyniu. A wiele tragedii, do których doszło na Ukrainie, nie doczekało się jeszcze żadnej książki. Praktycznie nie są opisane represje stalinowskie w Charkowie, który po rewolucji 1917 r. był pierwszą stolicą komunistycznej Ukrainy. Ofiar było tam znacznie więcej niż w Katyniu, ale nikt tego rzetelnie nie zbadał.

Ciekawe, ile książek o ludobójstwie dokonanym przez UPA, pokazano wypowiadającemu te słowa. Ofiar tego ludobójstwa było znacznie więcej, niż w Katyniu. Poza tym czyżby nagle Swerstiuk zaprezentował kompleks ofiary, który wcześniej krytykował? Wypadałoby powiedzieć o licznych Ukraińcach ze wschodniej Ukrainy, zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich. Można by im poświęcić osobną publikację.

Trudno jest nam zajmować się własną historią. Nie mamy odpowiednich kadr. Podejmuje się rozproszone wysiłki na szczeblu lokalnym, ale niewiele więcej. Dlatego udział w każdej dyskusji - historycznej czy dyplomatycznej - na dzisiejszym etapie byłby dla nas porażką.

Czy to wyznanie nie świadczy o tym, jak kulawa bywa polska dyplomacja, która cały czas bała się cokolwiek z „Ukraińcami” wynegocjować, by ich nie urazić?

Rosja używa nawet takich armat jak Sołżenicyn, który de facto swoimi wypowiedziami o Ukrainie realizuje politykę rosyjskiej Dumy czy rządu. Sołżenicyn zaprzecza dziś temu, co sam pisał kilkadziesiąt czy kilkanaście lat temu.

Czyżby Sołżenicyn, uznany chyba za tego najbardziej obiektywnego Rosjanina na świecie, śmiał mieć inną opinię, niż powinien głosić, według nacjonalistów ukraińskich?

Wojciechowski: To wielki paradoks. W "Archipelagu Gułag" Sołżenicyn rzeczywiście z wielkim szacunkiem pisze o Ukraińcach siedzących w łagrach. Wielu z nich trafiło tam za działalność w UPA.

Cóż za piękne wyprowadzenie gloryfikacji ludobójczej organizacji. Sołżenicyn pisał, z szacunkiem o Ukraińcach - a wszak część trafiło tam za UPA. Tak to Wojciechowski uzasadnia...To zapewne dowód, by odnosić się z szacunkiem do rzeźników kobiet i dzieci z UPA? Zaraz po próbie zanegowania autorytetu Sołżenicyna, czy też jego podział na Sołżenicyna przeszłego i współczesnego – został tu użyty, by ... legitymować (!) wspaniałość UPA...

Wojciechowski: Czy ukraiński Pen Club próbuje rozmawiać o tym z rosyjskimi kolegami? Przecież przed upadkiem komunizmu dogadywaliście się bez problemu. Rosyjscy dysydenci przyjaźnili się z ukraińskimi. Byliście tak samo represjonowani, razem siedzieliście, razem walczyliście o wolność.

Nie zdziwiłbym się, gdyby trudno było się dogadać Rosjanom z Ukraińcami, w sprawie rehabilitacji UPA.

Wybuchło w nim [Norylsku] wielkie międzynarodowe powstanie więźniów łagrów. Niedawno nakręcono zresztą o tym wspaniały film dokumentalny. Sołżenicyn nie mógł przemilczeć, że główną rolę w tym powstaniu odegrali Ukraińcy. Nic zresztą dziwnego, bo Ukraińcy z UPA mieli przeszkolenie wojskowe, byli zorganizowani, twardzi, idealni na kadrę. Nadawali ton temu powstaniu i ponieśli za to największą karę. Dziś jednak Sołżenicynowi nie jest wygodnie o tym pamiętać.

Znów mamy do czynienia z wyraźną gloryfikacją UPA...Dlatego właśnie Swerstiukowi niewygodnie jest pamiętać o ludobójstwie, dokonanym przez tą organizację. Upowcy byli tak twardzi, że najlepiej walczyli z kobietami i dziećmi. Przed choćby lekko dorównującymi uzbrojeniem czy liczebnością ludźmi, wielokrotnie uciekali. „Przeszkolenie wojskowe” najwyraźniej polegało w sporej części na operowaniu różnymi przedmiotami do zabijania bezbronnych ludzi. Składał się na nie także kurs obsługi noża i siekiery.

Wojciechowski: Z tego, co pan mówi, rozumiem, że nie powinniśmy narzucać rozmowy na tematy historyczne, ale poczekać, aż Ukraina upora się ze swoimi problemami.

Znów widzimy sugerowanie Polakom, by poczekać, aż Ukraina upora się ze swoimi problemami tj. banderowcy urosną w siłę, pokonując swoje własne nie ukraińskie problemy. Są to kwestie przezwyciężenia oporu społeczeństwa ukraińskiego, przeciwnego ich gloryfikacji.

Rozmawianie o bólu, obnoszenie się ze swoim cierpieniem jest przykładem słabości.

Zawsze myślałem, że brak odwagi, by rozmawiać o bólu ,jest oznaką słabości. Powyższa sugestia odnosi się znów do Polski. Oczywiście, jak to wynika z wywiadu, obnoszenie się z bólem spowodowanym wielkim głodem i upowcami, odsiadującymi wyroki w łagrach, wyjątkowo - nie jest oznaką słabości.
Oczywiście na końcu Swerstiuk wychwala Jerzego Giedroycia, po czym w notce biograficznej dowiadujemy się, że urodził się na Wołyniu w 1928 roku. W czasie kulminacji rzezi, miał więc ok. 15 lat. Jeśli był w tym czasie na Wołyniu, mógł pamiętać rzeź dokonaną na Polakach. Nie wiemy tylko, z jakiej perspektywy ją pamiętał. W słowniku dysydentów ośrodka KARTA dowiadujemy się, że jego starsi bracia należeli do młodzieżowej sieci OUN, a jeden z nich poległ zapewne „walcząc” w UPA(2). Dowiemy się także, iż Jewhen Swerstiuk urodził się we wsi Sielec. Z „Ludobójstwa...” W. i E. Siemaszków zorientujemy się, że wieś położona jest, na terenie gminy Wielick. Tam właśnie w samej tylko okolicznej kolonii Gaj zginęło 600 osób. Napiszę o jednym przypadku z tych 600, kiedy żonę pewnego z mieszkańców Bolesława Czelebąka w stanie odmiennym, przepiłowano, przytrzymując drągiem położonym na piersiach, czego świadkiem był mąż znajdujący się w schronie. [...] W trzy – cztery dni po rzezi, przybył do Gaju z Bożyszcz oddział Schutzmannschaften i częściowo odsłonił masowy grób w rowie strzeleckim, z którego wypłynęła krew, znajdując w nim zmasakrowane ciała. Teren został przeszukany i odnaleziono około 10 osób, poukrywanych w snopkach i innych kryjówkach, żywiących się kłosami zbóż prawie w stanie obłędu. [...](3). Jakie to dziwne, że Jewhen Swerstiuk ma już przesyt mówienia o martyrologii swoich własnych okolic.

Aleksander Szycht

(1) GW, 29.08.2008

(2) http://www.karta.org.pl/Biogram1.asp%3F ... D=226.html

(3) W. i E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, Warszawa 2000, s. 393-394

_________________
Я Родину свою люблю, а государство ненавижу!

А. Розенбаум


Вернуться к началу
 Профиль  
 
Показать сообщения за:  Поле сортировки  
Начать новую тему Ответить на тему  [ 1 сообщение ] 

Часовой пояс: UTC + 2 часа


Кто сейчас на конференции

Сейчас этот форум просматривают: нет зарегистрированных пользователей и гости: 0


Вы не можете начинать темы
Вы не можете отвечать на сообщения
Вы не можете редактировать свои сообщения
Вы не можете удалять свои сообщения

Найти:
Перейти:  
cron
Powered by Forumenko © 2006–2014
Русская поддержка phpBB